piosenki
Wszystkie teksty piosenek napisała Alina Hanke
Bujamy się
1 i 2
Bujamy się
po słowie słowo
Ja ciebie, a ty mnie
Kiwamy się
pierwszoligowo
Jedno kręci, drugie to wie
ref.:
Udaję, że cię ko-
udaję, że cię –cham
Udajemy znów,
że ani na gram
nie psuje to nam wcale snów
Udaję, że cię lu-
udaję, że cię –bię
Udajemy, że
nie szkodzi to nam
nie szkodzi to nam!
most:
Wkręcasz mnie
Długo w tym już tkwię
Zakręcona
Tylko wykręt wchodzi w grę
Tylko luz
1.
nie ma co nie ma co przemęczać się
nie ma co nie ma co zadręczać się (zbytnio)
nie ma co nie ma co katować się
nie ma co nie ma co się przejmować
nie ma co nie ma co się dołować
2.
nie ma co nie ma co dobijać się
nie ma co nie ma co przebijać się (zbytnio)
nie ma co nie ma co rozpychać się
nie ma co nie ma co się przepychać
nie ma co nie ma co się napychać
nie ma co nie ma co mordować się
lepiej już nie kombinować tak
i leżeć na wznak
tylko luz, tylko luz pasuje mi
tylko luz, tylko luz na resztę dni , Ti ri ri
Kogo zechcę, tego mam
1.
Mam już tego dość
znowu nie ten gość
znowu nie trafiony chłop
Jaki wniosek stąd?
W czym popełniam błąd?
Ile jeszcze takich wtop?
most:
Kręcą się panowie, chodzą wkoło mi po głowie
tacy że masakra, mówię wam
ref.:
Kogo zechcę, tego mam
ale co się trafi facet
znów go tracę
Kogo zechcę, tego mam
ale co się trafi chłopak,
znowu wtopa
2.
Ktoś powiedział że
blisko szuka się:
jaki ojciec, taki mąż
A mój tata sam
niezłą szajbę ma
więc tak samo trafiam wciąż
Kręcą się panowie, chodzą wkoło mi po głowie
tacy że masakra, mówię wam
Kogo zechcę, tego mam…
Sto papug
1.
Papuga tu
Papuga tam, papuga
Daruję mu
Bo serce to nie sługa
Jestem papuga
Powtarzam po nim ten bełkot
Podły i zły
Wzięłam bo dał
Powodów lista długa
Papuga tam
Papuga tu papuga
Pomyśl, człowieku
Ja wykarmiłam na mleku
Cały ten kram
ref.:
Sto papug mam
Każda gada to co chce
Nie przychodź tam
Jestem, ale nie ma mnie
2.
Papuga tu
On znów pijany chrapie
Papuga tam
I leży na kanapie
Jestem wariatką
Że trzymam całe to stadko
Nie pierwszy rok
Papuga tam
On znowu mnie wyzywa
Papuga tu
Choć jestem ledwo żywa
Patrzę przez okno
A w oknie kraty
I już koniec na tym
S.O.S
Nadchodzą trudne dni
Sen smutny mi się śni
Nieposkładana gapię się
Ratujcie mnie
S.O.S
ref.:
Zamienię się na los
Z tym, kto tylko chce
Zamienię się na los
Kto wybawi mnie?
Kto zabierze moje życie
I odda mi bez brudów i w rozkwicie?
S.O.S
2.
Nie widzę żadnych szans
Snuję się z kąta w kąt
Już pogrzebałam całkiem nas
Weźcie mnie stąd!
S.O.S
Będę miała dom
W końcu będę miała dom
W końcu będę miała swój kąt
Zdążę z nim na pewno do świąt
Jak wejdę tu raz
Nie wyjdę już nigdy stąd
W końcu będę miała czas
Nawet dwie godziny i pół
Kupię znów choinkę i stół
I choćbyś mnie gnał
Zostanę na zawsze tu
ref.:
Powącha mnie pies
Poliże mnie kot
Zaniosę im i rybę i kość
Będzie miał i hau hau żarcia dość
A wrogom położę na złość
Łyżkę i nóż
Dla zbłąkanych dusz
Na pewno dziś wpadnie ktoś
W końcu będę miała dom
W końcu będę miała swój kąt
Kupię znów choinkę i stół
I choćbyś mnie gnał
Zostanę na zawsze tu
Oskarżam Cię
O ty, który przychodziłeś, siadałeś, patrzyłeś w oczy prosto i szukałeś słabej strony
I grałeś jedną z ról uprzednio wymyślonych
O ty, który wśród studentek, klientek, wariatek, szmatek, nastolatek sobie przebierałeś
Robiłeś sobie kpiny z nas wszystkich lata całe
Ja też się w tobie zakochałam, bo chciałam zrozumieć w sumie czy ja umiem być taka głęboka
I ugrać ile można przy pomocy oka
Oskarżam cię przed wszystkimi
Że nie tylko mnie ale inne też
Uwodziłeś rok po roku
Chociaż na nas
Nie przyszedł jeszcze czas
Oj, nie przyszedł jeszcze czas
Mój książę
1.
Widzę już przed sobą świat
kontynentalny
Auto, chata, konta stan
niepoliczalny
Przechodzi obok prawie mój
i sypie ziarno
A wkoło niego ptaków zbiera się rój,
po prostu czarno
Ref.
Wyczuwam w nim tę głębię
Ten urok bajeczny
Najwyższych sfer
On karmi wciąż gołębie
Jak książę z tych książek
Co zawsze brały mnie
Zobacz, zobacz, jak on to robi
Zobacz, zobacz jak on się rusza
To nie zwykły, normalny człowiek
To szlachetna dusza
2.
Widzę już przed sobą lepszy świat,
wyciągam ręce
Może ma trzydzieści jeden lat,
ale nie więcej
Co tu zrobić, żeby chciał
na mnie popatrzeć
I zabrać stąd jak wiele innych brał
albo na zawsze
Wyczuwam w nim tę głębię
Ten urok bajeczny
Najwyższych sfer
On karmi wciąż gołębie
Jak książę z tych książek
Co zawsze brały mnie
Zobacz, zobacz, jak on to robi
Zobacz, zobacz jak on się rusza
To nie zwykły, normalny człowiek
To szlachetna dusza
Wyczuwam w nim tę głębię
Ten urok bajeczny
Najwyższych sfer
On karmi wciąż gołębie
Jak książę z tych książek
Co zawsze brały mnie
Bo dla niego liczy się miłość
Chodzi w koło nie dla zabawy
Nigdy wcześniej go tu nie było
Nigdy więcej się tu nie zjawi
Póki jeszcze słońce nie zaszło
On przed siebie patrzy niechętnie
Jeszcze chwila, ruszy przez miasto
Zniknie za zakrętem
Ty baba, ja chłop
1.
Jeszcze nie znalazłam
Mojego ideału
Musiałby gotować
I uprawiać seks pomału
Sprzątać , dzieci niańczyć
Darowywać mi wyskoki
No i najważniejsze:
Ma być ładny i wysoki
Ref.
Ty baba, ja chłop
Przygotuj się i hop
Zamiana na płeć
Takiego muszę mieć
2.
Wiem, to niemożliwe
Czego chcą faceci?
Spędzać czas przy piwie
A jak to się ma do dzieci?
Ja po całym dniu śpiewania
Wchodzę i mam dosyć
Nie chcę go poganiać
I się nie chcę o nic prosić
Ref.
Ty baba, ja chłop
Przygotuj się i hop
Zamiana na płeć
Takiego muszę mieć
Most:
Zakochanych będę testowała tak:
Idź do kuchni, bo mi czasu dzisiaj brak
Odgrzej zupę, zasłoń okno, przynieś koc
Padam trupem, bo śpiewałam całą noc
Ref.
Ty baba, ja chłop
Przygotuj się i hop
Zamiana na płeć
Takiego muszę mieć
Przez drogi
Przez drogi, ulice, chodniki
przez domy, osiedla, mieszkania
przechodzisz nim staniesz się nikim
przemykasz bo czas cię pogania
Jak słowo gwałtowne i szybkie
nie całkiem zupełnie na temat
na chwilę pojawiasz się przy mnie
za chwilę na dobre cię nie ma
Życie poniża człowieka
we wszystkich epokach i wiekach
męczy na jawie i we śnie
odchodzi zawsze za wcześnie
Znam te wszystkie podwórka
znam mieszkania zbyt małe,
chociaż ty sam nawet
niektóre jak mnie zapomniałeś
Dobytek z odwiecznych zapasów
obrusy, kalosze, fotele,
niezbędne i ważne do czasu,
odchodzą i znaczą niewiele
Życie poniża człowieka
we wszystkich epokach i wiekach
męczy na jawie i we śnie
odchodzi zawsze za wcześnie
Znam te wszystkie podwórka
znam mieszkania zbyt małe,
chociaż ty sam nawet
niektóre jak mnie zapomniałeś
Drogi, ulice, chodniki
Domy, osiedla, mieszkania
aż wreszcie i stajesz się nikim
przemykasz bo czas cię pogania
Przez drogi, ulice, chodniki
przez domy, osiedla, mieszkania
przechodzisz nim staniesz się nikim
przemykasz bo czas cię pogania
Popieprzona ta natura
Śmiech
przychodzi gdy nie ma przebacz
Płacz
kiedy cieszyć i śmiać by się trzeba
Śmiech
gdy inny się wstydu naje,
Płacz
gdy jemu się udaje
1.
Rozumiem, że
mam zmienić się
działać odwrotnie
ale czy kto
osiągnie to
prędzej się potnie
2.
Ode mnie wciąż
wymaga się
trochę za dużo
Czy ja mam być
dla siebie jak
skarbowy urząd
Popieprzona ta natura
Nie rozumiem jej
Przyda mi się druga skóra
I przekory mniej
Mój Tytanik
1.
Na pokład wiedzie bardzo wąski, stromy trap
Niczym pułapka, linia długich chudych łap
Jak się podniesie, koniec kropka lecę w dół
Nikt nie wyciągnie mnie, na zawsze utknę tu
ref.:
Mam już dość
A mój Tytanik płynie wciąż
Pojutrze będzie czwarty rok
Lodowej góry nie ma, łajba sama nie tonie
2.
Jedzenie dają monotonne tłuste mdłe
Codziennie buja więc się zwykle czuję źle
Wieczorem praca za to nuda w ciągu dnia
Co raz to burze, flauta, sztormy albo mgła