Ogień olimpijski
Ogień olimpijski
To nie na nędznym,
zeusowym szczycie,
nie dla zgiełkliwej
publiczności bogów,
ale dla tego,
co mi każe skrycie
coraz wyższego
poszukiwać progu.
To nie na szczycie,
z którego zwycięzca
słucha i patrzy
na barwy i dźwięki,
lecz tam, gdzie zawsze,
bez względu na miejsca
grają dla wszystkich
te same piosenki.
To nie na szczycie,
ale w sercu moim,
w głębokiej ciszy
strudzonego ciała
wciąż niewygasłym
słupem ognia stoi
uciecha zwycięstw
i porażki chwała.
Harmonia
Pomiędzy czubkiem głowy, a końcem włosa;
pomiędzy szczytem czoła, a czubkiem nosa;
pomiędzy końcem palca, a centrum pięty,
człowiek, jak struna, cały jest napięty.
Cały jest jednym, współzależnym bytem:
stopa z ramieniem, zwój mózgu z jelitem.
Nawet paznokieć, co tak mało waży,
równie jest ważny, co i rysy twarzy.
Co więcej: łokieć lewy albo prawy,
kolano, biodro oraz inne stawy;
płuco, czy mięsień wszystko jedno który
jednego ciała częścią są – natury.
Zanim przebiegniesz, przejdziesz albo skoczysz
szybciej i dalej niźli widzą oczy,
zanim się zewrzesz, zepniesz i zapleciesz
mocniej i zgrabniej, niż ktokolwiek w świecie,
zanim najmniejszy palec lewej nogi
jeszcze oderwać zdołasz od podłogi,
musisz odnaleźć źródło żywej wody,
zaczerpnąć siły z czystych sił przyrody.
Szybkość
Kto najszybciej będzie biegł
Z punktu A do punktu B,
Jeśli założymy, że
Każdy bardzo mocno chce?
Każdy ma mocarne nogi.
Każdy zna meandry drogi.
I kibice wciąż ci sami
Oklaskują ich brawami.
Czy ten czarny, czy ten biały?
Czy ten duży, czy ten mały?
Czy ten średni, co się stara,
Choć w nim podupadła wiara?
Czy ten z wielkim doświadczeniem?
Czy ten, który nie jest leniem?
Czy ten, na nagrody łasy?
Czy ten, kogo znamy z prasy?
Który z wielkich zawodników
W końcu się wyłamie z szyku
I na mecie pierwszy stanie? —
Kto rozwiąże to zadanie?
Waleczność
I najważniejsza sprawa:
walcz i się nie poddawaj.
Każdy z podjętych celów
wymaga starań wielu.
Szczególnie twa odwaga
wymaga ciągłych zmagań,
bo człowiek całkiem nagi
zostaje bez odwagi.
Nie waż się celu zmieniać,
dopuszczać do zwątpienia,
podstępnych ludzi słuchać,
osłabiać swego ducha.
Nie po to się rodziłeś,
by tracić swoją siłę,
lecz żeby ją rozwijać
w tym czasie, co przemija.
I nigdy w żadnym razie
nie padaj na kolana.
Niech zawsze Ci przyświeca
zwycięstwo i wygrana.
Wytrzymałość
Wśród rywali swych nawały
stoi człowiek wytrzymały.
Ktoś go ciągnie, ktoś go bije,
z tyłu trzyma go za szyję.
Ten przykopie mu po stopie.
Ten mu stanie na kolanie.
Ten go zdzieli po piszczeli
tak, że by go diabli wzięli.
Lecz on przetrwa – niewzruszony,
Oblężony z każdej strony.
Wyprowadzi cios zza gardy,
bo skupiony jest i twardy.
W defensywie stanie murem.
Pójdzie z góry i pod górę.
W dół popłynie mimo fali,
bo charakter ma ze stali.
Choć mu poty biją z czoła,
zawsze dojść do mety zdoła.
Choć go kąsa stado węży,
to je zmiażdży i zwycięży.
Zwinność
Zwinnie zwijasz ciała w zwoje.
Jedno w drugie. Twoje w moje.
Jeśli tylko nam się uda –
dłonie w dłonie, barki w uda.
Ty oplatasz moją szyję,
ja się wokół nóg Twych wiję
i wywyższam Twoją głowę
wparłszy w pasy me biodrowe.
Szyja mija dłoń ze strachem,
ręka wnika pod twą pachę,
i złapawszy drugą rękę,
eksponuje twarz mą z wdziękiem.
W takim splocie i przesmyku,
niezależnie od wyniku,
można wić się znakomicie
i po prostu całe życie.
Wszystko znowu się odbędzie
w oszalałym, dzikim pędzie.
Potem staniesz i uklękniesz.
I dopiero będzie pięknie!